Czyżby już...?
Troszkę nas nie było... ale nic straconego. Coś zaczęło się w końcu dziać... i dopóki czekaliśmy za papierkami to było ok, ale teraz kiedy wszystko trzeba załatwiać i zamawiać zaczęłam się bać!! Rety sama nie wierzyłam , że to tak prędko minie.
A więc: jutro będziemy mieć już prąd na działeczce , jutro też odbieramy projekt i prosto do Starostwa, troche czekania jeszcze ale tyle co wytrzymaliśmy to już dla nas pikuś. Więc chcąc nie chcąc jutro małe świętowanie. Rety rety czy Wy też tak się cieszyliście na te "małe-wielkie" sprawy? Ekipa zamówiona, w sumie nie wiem czy zapłacimy dużo czy mało bo 25tys, (inne oferty powyżej 40tys) - fachowiec sprawdzony, wiec grzech go nie brać
P.S. Oto kto nas odwiedził ostatnio :-) Pierwszy nieproszony gość
A to już mój Tomuś wpadł wykaszarką raz raz i po sprawie, aż miło teraz popatrzeć!