Wykańczamy się wykończeniówką ;-)
Jesteśmy padnięci. Od rana do nocy w domku , mamy mało czasu bo do końca roku musimy się wprowadzić. Dziś zaczęłam gruntować ściany sama samiusieńka ale mam satysfakcję ! Robi się pięknie
Ja do 16 siedzę i działam a małż od 17 do nooocy. Niestety tylko się mijamy-ale juz niedługo. Coś kosztem czegoś. Tomuś dzielnie układa płytki w kotłowni. W tym tygodniu mają zamontować nam oto naszego "potwora".

A to jego efekty:

W sobote mamy pomiar kuchni-zobaczymy na ile wycenią
, już się nie mogę doczekać. Pozdrawiam wszystkich budowlańców hehe , lecę podglądać Wasze poczynania. Pozdrawiam!















Komentarze